Arkadiusz Milik: brak powołania i problemy w klubie


Polski napastnik ponownie został pominięty przez selekcjonera, a sytuacja w Juventusie pozostaje niepewna

8 września 2024 Arkadiusz Milik: brak powołania i problemy w klubie
Piotr Matusewicz / PressFocus

Jeszcze niedawno Arkadiusz Milik stanowił jeden z filarów reprezentacji Polski, będąc zawodnikiem, którego obecność na murawie wydawała się niezastąpiona w każdej ważnej rozgrywce „Biało-czerwonych”. Jego występy były niemal pewnikiem, a umiejętności sprawiały, że odgrywał kluczową rolę w ofensywie drużyny narodowej.


Udostępnij na Udostępnij na

Arkadiusz Milik osiągnął szczyt formy podczas gry w Ajaksie Amsterdam, w którym stał się niekwestionowanym liderem holenderskiej drużyny. Jego najlepsze chwile w reprezentacji przypadły na okres eliminacji do mistrzostw Europy 2016. Strzelił wtedy sześć bramek i zanotował sześć asyst, lecz jego wkład wykraczał daleko poza liczby. Na boisku ukazywał się nie tylko jako wybitny napastnik, lecz także jako twórca groźnych ofensywnych akcji.

Transferowy rekord Polaka

Po udanym turnieju reprezentacji Polski w 2016 roku Milik przyciągnął uwagę działaczy z Napoli. Wtem obie strony długo się nie zastanawiały i zawarły kilkuletni transfer. Co więcej, Arkadiusz wówczas został uznany za najdroższego polskiego piłkarza w historii. W Napoli miewano wielkie oczekiwania wobec polskiego piłkarza. Czas pokazał, że było warto, jednakże największymi przeszkodami okazały się kontuzje. Gdyby nie one, to być może Milik dziś byłby rozchwytywany w Europie, a bieg historii w Napoli wyglądałby dużo lepiej.

Włoskie początki

W Napoli z niecierpliwością oczekiwano, że Milik wniesie do drużyny świeżą jakość i wyjątkowe umiejętności. Czas pokazał, że decyzja o jego transferze była słuszna, ponieważ Polak bez wątpienia wniósł znaczący wkład w grę zespołu. Łącznie rozegrał 122 spotkania, strzelił 48 goli, zanotował 14 asyst i…dwie poważne kontuzje. Liczne problemy z dyspozycją Arka Milika nękały go przez cały pobyt w Napoli. Pierwszy poważny uraz w postaci zerwanego więzadła w kolanie zdarzył się bowiem po kliku miesiącach od transferu do Włoch. Wówczas było to w meczu rozgrywanym w ramach eliminacji do mistrzostw świata. Wiele miesięcy przerwy, powrót do gry, a rok później powtórka, tyle że w drugim kolanie. Te dwa urazy sprawiły, że Arkadiusz Milik stracił dawną formę i niestety już do niej nie powrócił.

Od filara do utraconej nadziei

Arkadiusz Milik po przejściu dwóch poważnych kontuzji nie był w stanie już powrócić do formy sprzed lat. Przestał odgrywać kluczową rolę w reprezentacji narodowej i szukano dla niego alternatyw. Problemy zdrowotne uniemożliwiły mu odzyskanie pełnej sprawności, co znacząco wpłynęło na jego rolę w drużynie narodowej. Ostatni mecz w kadrze rozegrał w czerwcu zeszłego roku przeciwko Mołdawii, w którym wraz z Robertem Lewandowskim wpisali się na listę strzelców. Wówczas stacjonujący na ławce trenerskiej Czesław Michniewicz chciał przywrócić Arka do gry i złapać wiatr w żagle w biało-czerwonych barwach. Z powodu braku regularnych występów w klubie i kontuzji Milik był konsekwentnie pomijany przy wyborze zawodników do kadry, co sprawiło, że jego obecność w drużynie narodowej stała się coraz bardziej niepewna.

Z czołowego zawodnika do rezerwowego

Arkadiusz Milik po epizodzie we Francji w Olympique Marsylia powrócił do Włoch. Tym razem przywdział biało-czarne barwy Serie A, dołączając do zespołu Juventusu. Polski napastnik i „Stara Dama” mieli nadzieję, że wróci do dawnej jakości i pomoże w walce o najważniejsze puchary. W 75 meczach strzelił 14 bramek. Jednakże nie dawał Juventusowi tego, czego od niego oczekiwali. W dodatku często łapał kontuzje, które wybijały go z rytmu meczowego. W 2022 roku, z uwagi na dość często pojawiającą się niedyspozycję polskiego piłkarza,  postanowiono zabezpieczyć pozycję napastnika. Wówczas z Fiorentiny ściągnięto talent, pochodzącego z Serbii Dusana Vlahovica. Prędko wygryzł Polaka z występów w pierwszej jedenastce, a Arek Milik coraz bardziej oddalał się od regularnych występów.

Tego lata pojawiały się informacje, że Juventus nie widzi już miejsca dla polskiego napastnika. Długo tocząca się saga transferowa zakończyła się ostatecznie pozostaniem Milika w Juventusie, który znów podejmie walkę o pierwszy skład i zaufanie trenera Thiago Motty. Jednakże włoski szkoleniowiec nie daje ku temu sygnałów, patrząc na ostatnie ruchy w klubie. Oprócz zdobywania większej liczby minut priorytetem Polaka jest powrót do kadry narodowej… jednakże tamta pozycja jest solidnie obsadzona.

Czy w kadrze jest jeszcze miejsce dla Arka Milika?

Za ofensywną stroną reprezentacji Polski kryje się kilku piłkarzy, którzy w tym momencie są w szczytowej formie. Regularnie występują w swoich klubach i zdobywają bramki. Tym nie może się pochwalić Arkadiusz Milik. Na ten moment trudno mówić o szansach na powołanie do kadry, bo są na jego miejsce lepsi, gwarantujący jakość na boisku. Arek Milik skończył już 30 lat i choć nie zawsze można równoważyć wiek i formę, tak tutaj może mieć to znaczenie. Adam Buksa, Krzysztof Piątek czy młody Bogusz są jego godnymi następcami i o tę pozycję nie trzeba się martwić. Z sentymentu Arek Milik jest mile widziany, bo przecież każdy chciałby powtórki Milika z Ajaksu Amsterdam albo członka jednego z groźniejszych duetów reprezentacji na międzynarodowej scenie. Jednakże to nie wystarczy. Reprezentacja Polski potrzebuje kroków do przodu, nie oglądając się za siebie.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze